Nasz program był bardzo napięty jednak udało się go w większości zrealizować bez konieczności zwiedzania "po japońsku". Szkoda właściwie kilku miejsc, z które na etapie planowania trzeba było skreślić z listy, lub zamierzaliśmy je odwiedzić w przypadku rezerwy czasowej (na przykład zamek Krzyżtopór, aż szkoda). A odwiedziliśmy miejscowości: Koprzywnicę, Zawichost, Opatów, Ptkanów, Szydłów, Wiślica i Zagość oraz miejsca bitew z Mongołami na polach Chmielnika i Turska - to wszystko w sobotę. W niedzielę zaś zwiedzaliśmy zabytki Sandomierza. Każdy z nas miał okazję odkryć dla siebie coś szczególnego. Zupełnie niespodziewanie, choć tak zdarza się podczas każdej naszej wyprawy, okazało się jak wiele prawdziwych skarbów, pereł, mamy na terenie Polski.
Galerie:
|